Letnie upalne popołudnie , a ja wraz z Ewa i Tomaszem zaszalałam na plenerze ślubnym.
Miejscówka fantastyczna... trochę górek, trochę wody...no i komary oczywiście...Ale atmosfera wspaniała...aż zastał nas wieczór co tylko świadczy o tym ,że bawiliśmy sie świetnie .
Poniżej kilka kadrów, z tej szalonej sesji...